środa, 9 października 2013

Rose Madder - Stephen King

Stephen King - Rose Madder
Wydawnictwo - Albatros
Liczba stron - 448



Rose Madder  ? Przyznam, że nie słyszałam wcześniej o tej powieści, a do moich rąk trafiła dość przypadkowo. Jednak prędzej, czy później i tak bym po nią sięgnęła. Tak, tak. Otóż, tak się składa, ze moja osoba, postanowiła przeczytać wszystkie powieści Kinga, czego nie uważam za niewiadomo jak trudne. Potrzebna jest jedynie odrobina czasu.

Musiało upłynąć czternaście lat, by Rosie przejrzała na oczy. Czternaście lat znoszenia humorów męża, poniżania i bicia. Czternaście lat życia z człowiekiem szalonym, gwałtownym, wybuchowym. Czternaście lat by podjąć decyzję o ucieczce od męża i zaczęcia nowego życia.  Początkowo trudno jest się jej odnaleźć w otaczającym ją świecie, ale dzięki pomocy niektórych ludzi, powoli staje na nogi.  Niestety nic nie jest takie proste, jakby się mogło wydawać. Rosie miała pełną świadomość i była tego pewna, ze Norman – jej mąż, będzie chciał ją odszukać. I nie myliła się. Norman potrzebował trochę czasu, by znaleźć jakiś trop, którym by się poruszał. Jest zdolny do wszystkiego, posunie się do najgorszych czynów by dojść do celu – znaleźć Rosie, by „ porozmawiać z nią w cztery oczy’’.


Przyznam, że zaskoczyła mnie ta książka, wątku fantastycznego się nie spodziewałam, przynajmniej nie zapowiadało się, żeby miał on wystąpić. Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach, gdzie bramą do drugiego świata jest pewien obraz, który ciągle się zmienia. Nie będę Wam nic więcej zdradzać im mniej będziecie wiedzieć, tym większe zaskoczenie podczas czytania.

Myślę, że Stephen King bardzo dobrze wczuwa się w role kobiety źle doświadczonej prze życie. Kobiety, która przez długi okres miała do czynienia z przemocą. Strach, obarczanie się winą, początkowo chłodny stosunek do płci przeciwnej – to niektóre z cech, których z całą pewnością nie da się nie zauważyć.

Książka zdecydowanie trzyma w napięciu, kolejne przeczytane strony były dla mnie niespodzianką, a takiego zakończenia nigdy bym się nie spodziewała.

Uważam, że powieść Rose Madder  skłania w pewien sposób do refleksji nad tym, ile może być kobiet, które żyją w toksycznych związkach, ale nie mają w sobie wystarczająco siły, by się sprzeciwić, zacząć myśleć o swoim  dobru. 

Rose Madder  -  nie powiem, że jest to najlepsza książka Kinga jaką przeczytałam, bo tak nie jest, ale na pewno pozostanie w mojej pamięci. I gdy usłyszę jej tytuł z całą pewnością polecę. A dla fanów Kinga to obowiązkowa lektura.

Moja ocena : 8/10

5 komentarzy:

  1. Ja też o niej nie słyszałam, lecz z chęcią się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na przeczytanie wszystkich powieści Kinga potrzeba raczej dużo czasu, a nie tylko troszkę! ;-) Jednak wyzwanie świetne. Również mam zamiar sięgnąć po wiele powieści Kinga, które interesują mnie. Do tej pory przeczytałam jedynie "Buick 8", który nie przypadł mi do gustu, ale wiem, że to był po prostu nieudany traf.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale z twojej recenzji wynika, że to pozycja godna uwagi, dlatego postaram się o niej pamiętać w wolnym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezłe wyzwanie sobie postawiłaś. ;) Ja również chętnie przeczytałabym wszystkie książki Jodi Picoult. Jednakże w mojej okolicy nie ma aż tak dobrze zaopatrzonych bibliotek, a książek raczej nie kupuję. Przyznam, że nie czytałam żadnej książki Kinga, ale gdybym miała wybierać sądzę, że przeczytałabym właśnie tą. Zaintersowała mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fakt, najlepsza nie jest, sam długo zwlekałem z lekturą, ale koniec końców bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Rose Madder należy do nieformalnej trylogii kobiecej Kinga - jest jeszcze "Gra Geralda" i "Dolores Claiborne", jeśli Cię to interesuje. Ta druga jest znakomita, a Grę Geralda albo się pokocha, albo znienawidzi :-)

    OdpowiedzUsuń