Miesiąc studiowania minął, niedługo pierwsze kolokwium ze statystki ( o zgrozo!), trzeba zacząć uczyć się systematycznie (oj, ile ja razy to sobie mówiłam w liceum). Poważnie. Jak pomyślę ile materiału będę miała do ogarnięcia na sesję to jedyne co mi przychodzi do głowy,żeby zacząć już się przygotowywać. Niby się mówi, ze student uczy się dwa dni przed egzaminem, no cóż jak kto woli. Dam radę ( no ja bym nie dała hehe).

1.Bazyliszek - Graham Masterton
Książkę wzięłam w ostatniej chwili, ktoś oddał, więc szybciutko zagarnęłam dla siebie w obawie, ze ktoś mógłby mnie wyprzedzić. Będzie to moje trzecie spotkanie z Mastertonem. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
2. Samotność w sieci - Janusz L. Wiśniewski
Przyznam, że polskich autorów prawie w ogóle nie czytam. Ale już to zmieniam. Także Samotność w sieci to mój pierwszy krok do zmiany.
3. Przemiana - Jodi Picoult
Po przeczytaniu Bez mojej zgody nie mam wyjścia, jak głębiej zapoznać się z twórczością pisarki.
4. Siódmy samuraj - Helen Dewitt
Autorki nie kojarzę, ale tytuł mnie przyciągnął,a opis mnie bardzo zachęcił. No cóż, jestem bardzo ciekawa.
5. Papierowe marzenia - Richard Paul Evans
Pierwsza książka autorstwa tego pisarza. Nie mogę się doczekać, aż zacznę czytać.
6. Drugi oddech - Philippe Pozzo di Borgo
Na podstawie wątków tej powieści powstał film Nietykalni, który jest zachwalany przez wszystkich. Nie oglądałam, ale obejrzę, jednak najpierw książka.
7. Droga do szczęścia - Richard Yates
Podobno poruszająca historia. Jak tak, to wybór jak najbardziej dla mnie.
Myślę, że pozycje w miarę ciekawe. Tak przynajmniej się zapowiada, a przekonam się po przeczytaniu.
Czytaliście coś ? Jakie były wasze wrażenia ?
Ze swojej strony polecam gorąco "Samotność w sieci" i od razu przestrzegam przed sięganiem po inne twory Wiśniewskiego, szczególnie po zbiory opowiadań. Tak jak "Samotność" jest wzruszająca i wciągająca, tak opowiadania tego autora są marne, pseudofilozoficzne i z wymuszoną erotyką. Oczywiście to tylko moja skromna opinia, o dziwo znajdzie się wielu zwolenników.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
P.S. Muszę w końcu sięgnąć po Mastertona. Od dawna się przymierzam i mi nie wychodzi.
Tego Evansa to bym nawet przeczytała, więc na pewno będę czekać na recenzję. A na "Samotności w sieci" trochę się zawiodłam, bo spodziewałam się czegoś lepszego.
OdpowiedzUsuńja czekam na recenzję, szczególnie Nietykalnych, bo oglądałam film i mimo, że spodziewałam się czegoś lepszego, to i tak uważam, że był dobry:D jak Ty mi robisz ochotę na Jodi Picoult, a ja tu toczę walkę z Trans-Atlantykiem Gombrowicza :(
OdpowiedzUsuńZ Twojej listy nic nie czytałam, ale z chęcią dowiem się czy warta przeczytania jest "Droga do szczęścia" i Evans :)
OdpowiedzUsuńZ Twojej listy przeczytałam tylko "Samotność w sieci". Z tej książki jestem generalnie zadowolona. Co prawda, film nie jest najwyższych lotów, ale nie należy uprzedzać się do książki. Takie jest moje zdanie :) A "Papierowe marzenia" już niedługo przeczytam.
OdpowiedzUsuńYatesa i Mastertona znam, ale z innych tytułów ;-) Tego pierwszego bardzo lubię, drugi, cóż, pisze horrory klasy B, niektóre da się czytać, ale wysokich lotów literatura to to nie jest ;-)
OdpowiedzUsuńTak na dobrą sprawę żadnej z tych powieści nie czytałam, ale ciekawa jestem "Drugiego oddechu" :)
OdpowiedzUsuń"Samotność w sieci" mam za sobą, a w czytelniczych planach widnieje "Przemiana" (uwielbiam twórczość Picoult) oraz "Drugi oddech" i "Droga do szczęścia".
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na recenzje:) Film widziałam (ogromnie mi się spodobał), a książkę "Drugi oddech" mam na półce - wciąż czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńAch, studia - to najpiękniejszy czas... uwierz, mówię z doświadczenia, bo ten etap już za mną (a chętnie bym do niego wróciła).
Oglądałam "Nietykalnych", więc bardzo chętnie podkradłabym Ci "Drugi oddech"! Ciekawe czy jest choć w połowie tak dobra jak niezapomniany film.
OdpowiedzUsuńZ całego serca polecam Picoult, która jest wyjątkową autorką tak jak jej twórczość :)
OdpowiedzUsuńPiękne plany. Picoult, Evans - cudeńka!
OdpowiedzUsuńCzytadła Tetiisheri
Nietykalnych oglądałam, nie wiedziałam, że jest jeszcze książka. Miła niespodzianka film jest niesamowicie zabawny i wzruszający, oglądałam go już kilka razy i choć jego serdecznie Ci polecam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czekam na recenzje książek Picoult i Evansa :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic, ale do "Bazyliszka" się przymierzam, ale zobaczymy jakie bedą Twoje wrażenia i czy faktycznie warto, pozdrawiam i przyjemnej lektury,, a także powodzenia na kolokwiach :)
OdpowiedzUsuń