niedziela, 3 listopada 2013

Zakaz seksu we wtorki - Tracy Bloom

Wydawnictwo - Świat Książki
Liczna stron - 256

Myślę, że większość osób widząc tytuł Zakaz seksu we wtorki spodziewa się tematyki erotycznej. I tak też było w moim przypadku. W sumie nie wiedziałam czego się spodziewać, bo opis z tyłu książki niewiele mi mówił. Także z wielką niewiadomą zabrałam się do czytania tej pozycji.



Katy – trzydziestosześciolatka  związana mężczyzna młodszym od niej o osiem lat. Matthew, żyjący w związku małżeńskim z kobietą, mającą problem z zajściem w ciążę. Dwoje ludzi, każdy prowadzi  osobne życie. Jednak nie są sobie obcy, w szkole średniej byli parą i gdyby nie pewne wydarzenie, ich życie mogłoby potoczyć się inaczej i nadal byliby ze sobą. Ale tak się nie stało. Los tak chce, że spotykają się na zjeździe absolwentów i  lądują razem w łóżku. Po kilku tygodniach Kate odkrywa, że jest w ciąży. I tu rodzi się pytanie. Kto jest ojcem ? Czy jest to jej obecny partner, czy dawna miłość, z którą spędziła jedną noc. Mało prawdopodobne, ale możliwe. Zdaje sobie sprawę, że taka ewentualność wchodzi w rachubę, jednak pozostaje przy pierwszej odpowiedzi. Wszystko jest proste, dopóki nie widzi swojego byłego w szkole rodzenia ze swoją małżonką. Jak się okazuje, jego żonie po wielu próbach udało się zajść w ciążę i gdy widzi Kate z dużym brzuchem wchodzącą ze swoim partnerem do sali, przypomina sobie ostatnią noc, którą z nią spędził i uświadamia sobie, że to maleństwo w jej wnętrzu może być jego.

Uwaga, uwaga Zakaz seksu we wtorki to nie erotyk. To bardzo zabawna historia w sam raz na deszczowe popołudnia równie dobrze na poprawę humoru. Gdyby ekranizowano książkę powstałaby zapewne świetna komedia romantyczna, oczywiście gdyby zadania podjęli się odpowiedni ludzie. Książkę czyta się lekko i przyjemnie, nie wymaga od nas dużego wysiłku.

Niestety, jak dla mnie cała ta historia jest za bardzo naciągana, za dużo tu przypadków, mało jest to wszystko prawdopodobne.Ale można na to przymknąć oko.

Myślę, że z książki można wyciągnąć wniosek, że nie warto wchodzić drugi raz do tej samej rzeki.

Ogólnie Zakaz seksu we wtorki wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Także, jak będziecie potrzebować czegoś lekkiego, żeby się zrelaksować, a przy okazji nieco pośmiać to polecam sięgnąć po tą pozycję.


Moja ocena - 7/10




9 komentarzy:

  1. Mam tę książkę na liście tych, które muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce, a szkoda, bo chętnie ją przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak zwana książka bezmyślka - czytasz, by się odprężyć, bez zbędnego myślenia :-P Od czasu do czasu i ja lubię coś takiego sięgnąć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje się ciekawa:D A recenzja zachęca, więc może kiedyś się z nią zmierzę:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł zaiste intrygujący;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje się ciekawa, jednak skoro piszesz, że trochę naciągana... Raczej sobie daruje.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak przeczytam już większość zaplanowanych "lżejszych" książek na deszczowe popołudnia, to sięgnę i po tę ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja biblioteczka jest zapełniona nowymi książkami, ale niestety póki co nic z nowości nie mogę przeczytać bo trzymają mnie lektury szkolne ;/

    Zapraszam do siebie :)
    mrowkowkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Powiem, że całkiem fajna, chętnie bym przeczytała, a aura i długie wieczory idealnie nastrajają na tego typu powieść :)

    OdpowiedzUsuń